Drogie Panie, mili Panowie oto nadszedł dzień ów: publikujemy zbiór gawęd szlacheckich Henryka Rzewuskiego, sławne Pamiątki Soplicy.
Wesprzyj działalność Wolnych Lektur
Przelew:
Fundacja Wolne Lektury
ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125
00-514 Warszawa
Nr konta: 75 1090 2851 0000 0001 4324 3317
Tytuł przelewu:
Darowizna na fundację Wolne Lektury
PayPal:
Płatność internetowa:
Wesprzyj bibliotekę internetowąDrogie Panie, mili Panowie oto nadszedł dzień ów: publikujemy zbiór gawęd szlacheckich Henryka Rzewuskiego, sławne Pamiątki Soplicy.
Otóż twierdzę, że filozofia ma odpowiadać życiowym potrzebom człowieka, być dla niego sprawą osobistą, lub też pozostanie dla niego na zawsze obcą, chociażby przeczytał pół tuzina wstępów do filozofii i tuzin systematów. WIĘCEJ
Pracując w czytelni powiatowej, podczas długich godzin przedobiednich, kiedy prawie wcale nie było roboty, z nudów czytywał książki. Nieraz też trafił na opis balów i rautów, urządzanych przez różnych hrabiów i ministrów. Wiedział — o ile książki opisywały prawdę — że na takich wielkich przyjęciach zazwyczaj bywa wiele osób nieznających się wzajemnie i że zatem może mu się udać to, zdawałoby się ryzykowne, przedsięwzięcie. Zwłaszcza jeżeli nie będzie specjalnie wyróżniał się wśród gości.
Uderzało mnie zawsze, że w gazetach pisze się o wielu rzeczach, ale najmniej albo nic o tym, co jest ważne. Pisze się o katastrofach kolejowych całego świata, pisze się o ukąszeniu dziecka przez żmiję w stanie Ohio. Pisze się o bilansie handlowym, na którym nikt z czytelników się nie rozumie, a nie pisze się o bilansie dnia powszedniego, o bilansie ludzkiego szczęścia.
Od dziś w bibliotece Wolne Lektury dostępny jest zbiór felietonów Tadeusza Boya-Żeleńskiego Zmysły… zmysły…, w których autor poruszył m.in. tematykę miłości, religii, sztuki a także twórczości Stendhala i Mickiewicza.
Za opracowanie redakcyjne dziękujemy Małgorzacie Wrzesień oraz Pawłowi Koziołowi.
Świat jest teatrem, aktorami ludzie,
Którzy kolejno wchodzą i znikają.
Każdy tam aktor niejedną gra rolę,
Bo siedem wieków dramat życia składa.
(Shakespeare, Jak wam się podoba)
Powstanie Wesela przypomina poniekąd powstanie Pana Tadeusza tak, jak je kreśli tradycja. Wedle tradycji, Mickiewicz zamierzał napisać szlachecką anegdotę, która rozrosła mu się pod piórem w ów nieśmiertelny poemat i stała się żywym wcieleniem Polski. Można by podejrzewać, iż Wyspiański, biorąc pióro do ręki, zamierzał tu napisać złośliwy pamflecik na swoich znajomych; w trakcie pisania geniusz poezji porwał go za włosy i ściany Bronowickiego dworku rozszerzyły się — niby nowe Soplicowo — w symbol współczesnej Polski.
Dziś nie w wodzie (dla tęcze), nie w ogniu z Gomorą,
Ale się w własnej swojej krwi czyszczą i piorą.
Krwią się myje, krwią poci ten świat jako w łaźni:
Wszędy pełno niezgody, pełno nieprzyjaźni.
Poszerzony został zbiór fundamentalnych dzieł polskiego baroku na stronie Wolnych Lektur o Wojnę chocimską Wacława Potockiego.