Nietzsche, jak Kant i Schopenhauer, był Polakiem! – mówi Gombrowicz (Kurs filozofii w sześć godzin i kwadrans).
To prowokacyjne stwierdzenie jest odpowiedzią na prowokację samego Nietzschego: deklarował on swą polskość, dystansując się od obywatelstwa pruskiego (ostatecznie demonstracyjnie został na własny wniosek bezpaństwowcem), lecz wśród jego przodków najsumienniejsi historycy-genealogowie nie doszukali się ani śladu Polaka. Tak czy inaczej, skoro Polak chętniej poznaje swojaków, może i Nietzschego sobie przyswoi, zaczynając chociażby od słów Zaratustry, piewcy wiedzy radosnej, co tańcząc schodzi z gór o poranku.
WIĘCEJ