Hej! ożyły znowu lipeckie pola, doczekały się gospodarzy tęskniące, a toć, jak okiem sięgnął, od borów chmurnych aż po wyżnie polnych granic, po wszystkich ziemiach w tym szarozielonawym, mgławym powietrzu, niby pod wodą, jaże roiło się od czerwonych wełniaków, pasiastych portek, białych kapot, koni przygiętych w pługach i wozów po miedzach.
Wraz z wypatrywanym od dawna nadejściem wiosny kalendarzowej, nadeszła też Wiosna literacka, Reymontowa. Może taka lektura odegna zimę i wreszcie liście się zazielenią?
Redakcji dokonali Aneta Rawska i Wojciech Kotwica, a wydanie źródłowe udostępniła Marta Niedziałkowska, za co serdecznie dziękujemy!
Informację przygotowała Katarzyna Dug.