Tak było i właśnie ta ich nienaganność wprowadzała w zakłopotanie Prouta, Kinga i sierżanta. Chłopcy mający coś na sumieniu zwykle się zdradzają. Cichaczem wymykają się pośpiesznie za bramę, a zapytani śmieją się nerwowo. Wracają w nieładzie tuż przed apelem. Dają sobie znaki głowami, rozmawiają na migi i chichoczą, rozpraszając się, jak tylko zauważą zbliżającego się nauczyciela. Ale Stalky i jego towarzysze dawno już wyszli z okresu tych młodocianych manifestacji. Wychodzili jakby nigdy nic i wracali w zupełnym porządku po lekkim podwieczorku z poziomek ze śmietaną w domku odźwiernego.
Kolejny utwór Rudyarda Kiplinga powiększył zbiory naszej biblioteki. Stalky i spółka to historia trzech przyjaciół uczęszczających do elitarnej angielskiej szkoły z internatem, wśród których skrywa się młody Rudyard pod postacią Beetle’a.
Za redakcję serdecznie dziękujemy Dagmarze Desce, Dorocie Kowalskiej oraz Anecie Rawskiej.