(…) Filip niemal zatrzymał dech w piersi, wpatrując się z całym natężeniem w ów tajemniczy przedmiot, trzymany w ręku, a błyszczący w świetle lampki. Tak, nie było wątpliwości: były to sidła, długie mniej więcej na jeden jard, z węzłem na jednym końcu, z ową typową pętlą „chippewayską” na drugim. W gruncie rzeczy nic nadzwyczajnego. Tak, tylko że sidła te zrobione były ze złotych włosów kobiecych!
Jedna z najbardziej poczytnych powieści Jamesa Olivera Curwooda Złote sidła w tłumaczeniu Kazimierza Rychłowskiego powiększyła kolekcję literatury przygodowej Wolnych Lektur.
Za opracowanie redakcyjne dziękujemy Dorocie Kowalskiej i Paulinie Choromańskiej.