Tatary moje więc siedzą wygodnie,
Nie ściany mając wkoło, ale kratki
Z drzewa, przez które czasem jak pochodnie
Łysnęły… oczy panny lub mężatki […]
Ciekawość taka żonom pozwolona
Na Wschodzie, byle twarz zakryły samę,
Pokazać czasem wolno trochę łona
Przez rozciętego wskroś gorsetu bramę —
Ale twarz zawsze ściśle zasłoniona,
Jak miesiąc, gdy nań ziemia rzuci plamę.
Poemat dygresyjny „Beniowski” został właśnie opublikowany w bibliotece Wolne Lektury w całości – w dwóch częściach:
„Pięć pierwszych pieśni” oraz „Dalsze pieśni”.
Za redakcję dziękujemy redaktorkom: Dorocie Kowalskiej, Oli Sekule, Izie Kieszek, Alicji Snarskiej i Weronice Trzeciak.