6 listopada odbyło się kolejne spotkanie autorskie pod szyldem Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur. Tym razem w gościnnych progach Stacji Muranów spotkaliśmy się z Magdaleną Tulli, jedną z najbardziej cenionych współczesnych polskich pisarek.
Na początku września na Wolnych Lekturach opublikowaliśmy nowe wydanie (pierwsze cyfrowe!) Snów i kamieni poprawionych przez autorkę. Na razie książka przedpremierowo dostępna jest dla naszych Przyjaciół i Przyjaciółek – osób, które wspierają finansowo Wolne Lektury i przyczyniają się do rozwoju biblioteki. Zapraszamy do dołączenia do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur! Pozostali użytkownicy biblioteki zyskają dostęp do książki już na początku grudnia.
Jak przyznała Magdalena Tulli, prace nad nową wersją Snów i kamieni były trudnym zadaniem. Autorka zdradziła, że – by poprawić jasność przekazu – korzystała z tradycyjnych metod:
Tekst trzeba wydrukować, pociąć nożyczkami, poukładać na podłodze w nowej kolejności, a później ponumerować i uporządkować plik w komputerze. Aby zdania mówiły to, co miały powiedzieć.
W Snach i kamieniach nie ma bohaterów, w powieści nie występują dialogi. To książka o emocjach zbiorowych, której akcja dzieje się w Warszawie.
Taka rzecz, której nie można ruszyć, znajduje się we wszystkim. To kiedyś buchnie w twarz, ale nie sobą, tylko tym, do czego zdążyła się upodobnić.
– opowiadała Tulli, odwołując się do doświadczeń historycznych i społecznych Europy Środkowo-Wschodniej, a także do Włoch, w których spędziła część dzieciństwa.
Magdalena Tulli zdradziła również, że nie lubi być nazywana pisarką szulcowską. Na pytanie, jak odnosi się do porównań z Brunonem Schulzem, odpowiedziała:
Łączy nas podobny rodzaj nonszalancji, może też rytm… Nic więcej. Jeden z krytyków porównał nas jako pisarzy i kolejni powtórzyli za nim.
Na zakończenie pisarka zachęciła do lektury nowego wydania Snów i kamieni:
Wersja [Snów i kamieni] na Wolnych Lekturach jest najlepszą wersją siebie!