Przeminęło z ogniem Noemi Szac-Wajnkranc to pamiętnik z czasów Zagłady, głęboko przejmujący dokument, w którym poprzez jednostkowe losy, opisywane z bliska przez autorkę, ukazuje się szeroka perspektywa społeczno-obyczajowa oraz faktograficzna okresu II wojny światowej na terenie okupowanej Polski. Od dziś książka dostępna jest w kolekcji „Podróż do rzeczywistości”.
Dwudziestoletnia Noemi z domu Szac, córka warszawskiego inżyniera, a wówczas już młoda mężatka, witała Nowy Rok 1939 na szampańskim balu sylwestrowym w modnej Adrii, wraz ze swym mężem Jerzym Wajnkrancem, właścicielem fabryczki Korlit działającej w centrum stolicy. Kiedy wybiła północ, składali sobie ze znajomymi życzenia, „żeby wojny nie było, żebyśmy wszyscy byli zdrowi, żeby nas nie prześladowali, żeby Hitler zdechł”.
Wszystkie ich nadzieje miały wkrótce lec w gruzach: pamiętnik młodej dziewczyny mówi o przeprowadzce rodziny do getta warszawskiego i późniejszych licznych, przymusowych przeprowadzkach, podczas których traci się wszystko, czasami nawet nadzieję, ale nigdy miłość do najbliższych.
Jest to dokument tym cenniejszy, że łączy różne perspektywy. Pokazuje los (i co cenniejsze nawet, szczegóły codziennego zmagania się z nim) Żydów polskich w getcie warszawskim i opisuje życie incognito po stronie „aryjskiej” miasta, ukrywanie się na wsi mazowieckiej, walki w powstaniu w getcie, realia związane ze sprawą „Hotelu Polskiego”, w którym ocaleńcom ze spalonej do szczętu dzielnicy żydowskiej ofiarowano miraż wiz amerykańskich i wyjazdu do obozu internowania w Vittel. Czytelnicy są też świadkami rozpaczliwych poszukiwań ukochanego męża prowadzonych przez autorkę po hitlerowskich więzieniach w Warszawie, w obozach w Trawniku, Poniatowej, Treblince i w Majdanku.
Wspomnienia Noemi Szac-Wajnkranc ukazały się drukiem w 1947 roku staraniem Centralnej Żydowskiej Komisji Historycznej w Polsce (publikacja nr 38). W przedmowie pisanej ręką Efroima Kaganowskiego podane zostały szczegóły dalszych losów autorki.
Dożyła końca wojny, pracując jako służąca w majątku ziemskim pod Łodzią. Kiedy pierwsze oddziały Armii Czerwonej dotarły w te okolice, idąc za radą podpułkownika B., Noemi, znękana wieloletnią samotną walką o przetrwanie, zdecydowała się ze względów bezpieczeństwa przenieść wraz z jego oddziałem do wyzwolonej Łodzi. W tym właśnie momencie, po przezwyciężeniu przez nią niezliczonych niebezpieczeństw, 28 stycznia 1945 dosięgnął ją okrutny, ślepy los. Jak pisał Kaganowski:
„Miasto było już oczyszczone od Niemców, a Noemi był jedną z pierwszych powracających…
Nagle z jakiegoś domu, w którym ukryci byli bandyci niemieccy, posypały się strzały. Noemi Szac padła.
Wśród nielicznych pozostałych przy niej rzeczy znalazł się również rękopis jej pamiętnika, pisany na przypadkowych skrawkach papieru”.
W chwili śmierci autorka tych wspomnień miała zaledwie 26 lat.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.