Wesprzyj

Wesprzyj działalność Wolnych Lektur

Przelew:

Fundacja Wolne Lektury
ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125
00-514 Warszawa
Nr konta: 75 1090 2851 0000 0001 4324 3317
Tytuł przelewu:
Darowizna na fundację Wolne Lektury

PayPal:

Płatność internetowa:

Wesprzyj bibliotekę internetową
Wolne Lektury

1,5% procent

Logo akcji 1,5%

KRS 0000070056

x

Dlaczego Wolne Lektury nie opublikują Harry’ego Pottera?1 kwietnia 2020 Edukacja Medialna Wolne Lektury

Musimy się przyznać, że na Facebooku zrobiliśmy Wam małego psikusa primaaprilisowego. Zapytaliśmy Was, którą z podanych pozycji – pierwszy tom serii o Harrym Potterze, pierwszy tom Władcy Pierścieni, „Dumę i uprzedzenie” – opublikować na Wolnych Lekturach. Dlatego od razu ogłaszamy: żadna z nich niestety nie pojawi się u nas w najbliższym czasie. Dlaczego? Już wyjaśniamy.

Zacznijmy od krótkiej ogólnej informacji: Wolne Lektury to biblioteka, która działa zgodnie z obowiązującą Ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych. To znaczy, że wszystkie treści są publikowane w Internecie zgodnie z prawem – wykorzystujemy dzieła z domeny publicznej oraz na wolnych licencjach.

Domena publiczna to zbiór dzieł, do których wygasły majątkowe prawa autorskie. Każde dzieło wchodzi do domeny publicznej po 70 latach od śmierci autora (ze skutkiem na koniec roku kalendarzowego). Można je wtedy zgodnie z prawem wykorzystywać i rozpowszechniać. Na tej zasadzie publikujemy utwory klasyków – np. Bolesława Prusa (zm. 1912, czyli 108 lat temu) lub Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (zm. 1945, czyli 75 lat temu). Oczywiście nadal obowiązują osobiste prawa autorskie – czyli nie można opublikować np. „Lalki” jako swojej książki. Jej autorem po wsze czasy jest Bolesław Prus.

Inaczej sprawa wygląda z wolnymi licencjami. To specjalny rodzaj licencji, czyli prawa użytkowania. W dużym uproszczeniu (bo istnieją licencje z różnymi warunkami): Autor może opublikować swoje dzieło na wybranej licencji pod pewnymi warunkami i dzięki temu będzie ono dostępne za darmo. Pamiętajcie, że licencje są róże i mają inne obostrzenia. Przed wykorzystaniem utworu na wolnej licencji zapoznajcie się najpierw z jej zasadami. Najpopularniejszymi z nich są licencje Creative Commons oraz Licencja Wolnej Sztuki. Autor może także sprzedać majątkowe prawa autorskie do swojego dzieła, na przykład by jakieś wydawnictwo mogło udostępnić jego utwór nieodpłatnie. Wtedy on otrzymuje wynagrodzenie, a dzieło staje się dostępne dla wszystkich. Na tej zasadzie opublikowaliśmy m.in. wiersze Barbary Klickiej i opowiadanie Pawła Sołtysa.

Bardzo często otrzymujemy pytania, dlaczego danej lektury nie ma w naszych zbiorach. Często nasi użytkownicy proszą o udostępnienie jakiejś książki lub wręcz krytykują nas za to, że nie jest ona dostępna w Wolnych Lekturach. W końcu uwalniamy lektury! Śpieszymy z wyjaśnieniem: w znacznej większości wypadków są to utwory, które jeszcze nie znajdują się w domenie publicznej, a wykup praw autorskich przekracza nasze możliwości finansowe. Ich autorzy wciąż żyją lub zmarli stosunkowo niedawno (nawet jeśli zmarli 68 lat temu, to dopiero za 2 lata ich książkę można udostępnić za darmo!).

Dlaczego nie możemy opublikować „Harry’ego Pottera”?

Dzieło znajdzie się w domenie publicznej dopiero 70 lat po śmierci J.K.Rowling (która na szczęście obecnie cieszy się dobrym zdrowiem). Przynajmniej teoretycznie – jeśli w przyszłości prawo autorskie nie zostanie zmienione. Wykup praw autorskich do dzieła J.K.Rowling jest w praktyce niemożliwy – nawet nie chcemy sobie wyobrażać takich kwot. Sprawa nie podlega więc dyskusji. Jeśli Wolne Lektury przetrwają ponad 100 lat, może seria o małym czarodzieju będzie na nich dostępna dla naszych potomków. Ale w języku oryginału, czyli po angielsku. Tłumaczenia na inne języki również podlegają ochronie prawa autorskiego, o czym niżej.

Dlaczego nie możemy opublikować „Władcy Pierścieni”?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta. J.R.R. Tolkien zmarł w roku 1973, czyli 47 lat temu. Jego dzieła w języku angielskim wejdą do domeny publicznej w 2044 roku, w polskim – jeszcze później. Kwestia wykupu praw od jego spadkobierców jest niemożliwa, podobnie jak w wypadku J.K.Rowling. A jak z tłumaczeniem? Już wyjaśniamy!

Dlaczego nie możemy opublikować „Dumy i uprzedzenia”?

A więc… teoretycznie możemy. W końcu Jane Austen zmarła w 1817 roku – od jej śmierci minęło ponad 200 lat, czyli jest w domenie publicznej. Ale moglibyśmy opublikować je jedynie w oryginale (w najbliższym czasie jednak nie planujemy takiego projektu) i książka jest dostępna np. na stronie Projektu Gutenberg.

Prawo autorskie chroni również tłumaczenie utworu. Od śmierci tłumacza tekstu również musi minąć 70 lat. „Dumę i uprzedzenie” na język polski przetłumaczyła Anna Przedpełska-Trzeciakowska, żyjąca tłumaczka. Kwestia tłumaczenia też jest bardzo ważna – w końcu dobry przekład to nie lada wyzwanie, ogrom pracy i wielka sztuka!

Tak samo w wypadku Harry’ego Pottera i Władcy Pierścieni – utwory zostały przetłumaczone (odpowiednio) przez Andrzeja Polkowskiego (zm. 2019) i m.in. Marię Skibiniewską (zm. 1984). O tłumaczach też należy pamiętać!

Wykorzystaliśmy ten najbardziej dowcipny dzień w roku, by pokazać w praktyce kolejną odsłonę naszej pracy. I nie obawiajcie się tej wiedzy przekazać dalej – jedną z naszych wartości jest przekazywanie efektów pracy własnej na wolnych licencjach. Wykorzystajcie nasz tekst albo grafiki na lekcjach, wykładach, w waszych social mediach!

PS. Materiał powstał w celach edukacyjnych, w ramach popularyzacji wiedzy o wolnych zasobach. Propozycję lekcji i materiały dla uczniów można znaleźć TUTAJ. Bardziej szczegółowe, specjalistyczne informacje można znaleźć TUTAJ.