Badanie ciał radioaktywnych Marii Skłodowskiej-Curie to tekst czysto naukowy, opisujący przebieg doświadczeń, proces sprawdzania hipotez i dochodzenia do epokowych wniosków (np. na temat promieniowania jako immanentnej cechy atomów niektórych pierwiastków). Spoza niego wyłania się jednak również ciekawy obraz ludzi nauki: bezgranicznie osobiście zaangażowanych w rozwój wiedzy.
Kolosalne wrażenie musi zrobić fakt, że Maria Skłodowska-Curie własnoręcznie przerabiała z mężem całe tony blendy smolistej w poszukiwaniu śladowych ilości radu, którego obecność podejrzewała na podstawie pewnego nadmiaru promieniowania. Podobnie dreszcz nas dziś przejmuje, kiedy czytamy, że chcąc ustalić fakty i przekazać potomnym opis działania pierwiastka promieniotwórczego, Pierre Curie trzymał bezpośrednio przytwierdzony do skóry ramienia rad przez 10 godzin. Stwierdził, że powoduje to rodzaj poparzenia, a powstałe rany należą do trudno się gojących. Z takich okruchów ich niebezpiecznej śmiałości, może nawet nierozwagi, ryzykanctwa składa się nasza dzisiejsza mądrość.
Publikacja znalazła się w biblioteczce naukowej, a opracowali ją Paulina Choromańska, Emanuel Modrzejewski i Aleksandra Sekuła.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.