Pietro Aretino w utworze O łajdactwach męskich kreśli barwny portret renesansowej kurtyzany, ukazując zarazem dole i niedole losu kobiet lekkich obyczajów w szesnastowiecznym Rzymie. Ustami narratorki Nanny opowiada o włoskim świecie pełnym wulgarności i rubaszności. Całość tekstu w przekładzie Edwarda Boyé jest dostępna tutaj — wystarczy wpłacić dowolną kwotę na rzecz fundacji lub być członkiem Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur. Więcej informacji o TPWL znajduje się pod tym linkiem.
„Cóż to był za piękny tyłeczek! Twardy, mięsisty, ani nie za tłusty, ani nie za chudy, nie za szeroki i nie za wąski, wspierający się na dwóch udach, ustawionych na łydkach śmigłych jak wrzeciona i o wiele ładniejszych niż te małe kolumienki z alabastru, co to otaczają we Florencji podwórzec; te same żyłki, które widać w alabastrze, rysowały się wzdłuż ud i łydek dziewczyny! Podczas gdy spod spódnicy wydobywały się krzyki tak stłumione, jakby ktoś wołał z zamkniętego kufra, pachołcy, choć byli już gotowi do drogi i stali z zapalonymi pochodniami i butami na pogotowiu, tak się zachwycili tymi ślicznościami, że im krew do głowy uderzyła i buty im wypadły z rąk, jakby za sprawą jakichś czarów; tęgie uderzenie kijem przywróciło ich dopiero do przytomności”
Czy Aretino świntuszył? Trochę tak. Ale stał się klasykiem. I świadczy o tym np. to, że twórczo przekształca arcydzieła literatury. W O łajdactwach męskich sparodiował IV ks. Eneidy Wergiliusza. Wzniosła opowieść o bohaterskich czynach Eneasza w wydaniu Aretina staje się mięsistą opowieścią o łajdaku opowiedzianą ze swadą należną rubasznej kurtyzanie Nannie.
Gdyby żył dzisiaj, Pietro Aretino mógłby pracować w brukowcu albo na portalu plotkarskim. Znał najważniejsze osobistości swoich czasów – Rafaela i Michała Anioła, papieży Klemensa VII oraz Leona X. I w swoich utworach nierzadko ich portretował, niekoniecznie w przychylnych słowach. Ale oprócz światów dygnitarzy i artystów zwiedzał też półświatki. W O łajdactwach męskich ukazuje Rzym jako miejsce zepsucia, opowiada o tym świecie, którego nie znamy z kulturowych przekazów o renesansowych Włoszech.
W Wolnych Lekturach dostępny jest także inny utwór Aretina. Żywoty kurtyzan w przekładzie Edwarda Boyé przeczytasz tutaj.
Publikację opracowali redakcyjnie Aleksandra Kopeć-Gryz, Wojciech Kotwica, Elisabetta Sekula.