Gazeta Szkolna w numerze 5/2010 opublikowała duży wywiad z prezesem Fundacji Nowoczesna Polska o nowych fundacyjnych przesięwzięciach i planach na przyszłość.
Marta Chowaniec: Uczeń przychodzi na lekcję języka polskiego i oznajmia nauczycielce, że nie przeczytał lektury, bo jej nie znalazł w bibliotece. Nauczycielka odpowiada, że to nie jest żadne wytłumaczenie, bo działają Wolne Lektury.
Jarosław Lipszyc: Na www.wolnelektury.pl zgromadziliśmy ponad 1000 lektur szkolnych, które są dostępne w dzień i w nocy. Te zasoby z tygodnia na tydzień się powiększają. Są to teksty z tzw. domeny publicznej, czyli utwory autorów zmarłych przed siedemdziesięciu laty. Zorientowaliśmy się, że nie istnieje biblioteka internetowa, która byłaby przygotowana na dosyć specyficzne potrzeby uczniów i nauczycieli. Biblioteki uniwersyteckie oparte na Federacji Bibliotek Cyfrowych czy Polska Biblioteka Internetowa udostępniają albo skany książek albo sam tekst bez żadnych narzędzi ułatwiających uczniowi pracę z tekstem.
Jakie są to narzędzia?
Niektóre z nich są na pozór dość proste, choć stworzenie ich nie było banalne. Możliwe jest na przykład tworzenie przypisu bibliograficznego do każdego miejsca w tekście. Poza tym każdy tekst ma zaznaczone motywy literackie. Np. klikamy w motyw matka i dostajemy linki do konkretnych miejsc w tekście, cytatów we wszystkich lekturach szkolnych, w których ten motyw występuje. Jesteśmy w stanie też zawęzić ten temat, np. tylko do romantyzmu, epiki lub konkretnego autora. Możemy sprawdzić, kiedy motyw matki pokrywa się z motywem krwi. Możemy sprawdzić, kiedy motyw jabłka pokrywa się z motywem grzechu, a kiedy nie. To ułatwia uczniowi dotarcie do fragmentów tekstów, z którymi musi się zmierzyć, a jednocześnie nie jest to portal ze ściągami. Nie zwalniamy ucznia z myślenia, z interpretacji tekstu. Podajemy mu rękę, ale nie wykonamy żadnej pracy za niego.
Skąd taki sposób myślenia o pracy ucznia z tekstem?
Konsultowaliśmy się z nauczycielami i uczniami. Przekonaliśmy się, że potrzeby uczniów i nauczycieli to nie są te same potrzeby. Nauczyciel chce, aby uczeń przeczytał książkę i ją zrozumiał, a uczniowi po prostu zależy, żeby zdać kartkówkę. Stąd bierze się popularność serwisów, które oferują ściągi. To poważny problem w pracy nauczyciela. Uczniowie, którzy są przeciążeni nauką, korzystają z nich. W ten sposób poznają literaturę w oderwaniu od tekstu literackiego, dlatego ich wiedza jest bardzo płytka. Każde narzędzie, które pozwala przyciągnąć uczniów do tekstu oryginalnego, jest bardzo cenne. Nie udostępniamy opracowań, tylko oryginalne teksty literackie. Na podstawie statystyk wiemy, że odwiedza nas ponad 100 000 osób miesięcznie.
Do jakich lektur najczęściej uczniowie sięgają?
Po pierwsze są to lektury najczęściej omawiane w szkole, np. „Dziady” Adama Mickiewicza. Wysoko w statystykach klasyfikuje się też Jan Kochanowski. W pierwszej dziesiątce, co może wydawać się zaskoczeniem, znajduje się także Czechow. To wynika z tego, że trudno jest znaleźć tego autora w innych bibliotekach. Często otrzymujemy maile: „ a dlaczego tej konkretnej książki nie ma?”, wtedy odpisujemy, że wkrótce będzie albo że wpiszemy na listę lektur, o które będziemy się starać. Ta lista lektur, których nie mamy ,jest jeszcze bardzo długa. Pojawiają się też teksty nowe, np. poeta pokolenia brulionu Miłosz Biedrzycki zgodził się, żebyśmy mogli opublikować kilka jego wierszy.
Na www.wolnelektury.pl znajdują się także materiały dla nauczycieli.
Tak. Zaczęliśmy współpracę z Warszawskim Centrum Innowacji Edukacyjno–Społecznych i Szkoleń nad tworzeniem materiałów dla nauczycieli, np. scenariuszy. Chcemy stać się serwisem, który pomaga wykorzystywać technologię internetową do nauczania języka polskiego. Są to oczywiście scenariusze wymagające aktywnej, twórczej postawy ucznia. Stawiamy go przed jakimś kreatywnym zadaniem do wykonania. Chcemy, żeby uczniowie nie byli tylko „czytaczami”, tylko sami potrafili „coś” stworzyć”, żeby zrozumieli, że nie święci garnki lepią. W dobie społeczeństwa informacyjnego umiejętność tworzenia informacji, a nie tylko jej odczytywania, jest kluczowa. Tutaj rola polonistów jest nie do przecenienia. W zadaniach prosimy również uczniów o to, żeby znaleźli i ocenili jakąś informację. Na razie tych scenariuszy jest tylko kilka, ale intensywnie pracujmy, żeby było ich więcej.
Proszę na przykładzie.
Anna Brodawka opracowała przykłady zadań do opracowania przez zespoły uczniów. Np. Warszawa jako bohater literacki. Uczniowie wyszukują w bibliotece internetowej Wolne Lektury utwory, w których występuje motyw Warszawy http://www.wolnelektury.pl/katalog/warszawa/?page=1. Na podstawie fragmentów tekstów przedstawiają sposób ukazania Warszawy i określają zależność takiej funkcji motywu od epoki literackiej i kierunku literackiego. Wyszukują ilustracje przedstawiające Warszawę z epoki np. na portalu CBN Polona http://www.polona.pl/dlibra/collectiondescription2?dirids=23 i porównują literacki i graficzny obraz miasta. To jedno z takich zadań. Agnieszka Marcinkiewicz natomiast przygotowała tematy wypracowań w oparciu o Wolne Lektury, np. „Życie jako wędrówka. Na podstawie utworów zamieszczonych w internetowej bibliotece Wolne Lektury http://www.wolnelektury.pl/katalog/zycie-jako-wedrowka i znanych ci innych utworów omów funkcję tego motywu i jego znaczenie kulturze”.
Czy rozmawialiście z nauczycielami, którzy korzystają z zasobów Wolnych Lektur, w jaki sposób je wykorzystują?
Te zasoby jeszcze zwykle wykorzystywane są przez nich w tradycyjny sposób. Ważne jest, że posiadamy jakiś konkretny tekst. Sporo nauczycieli wykorzystuje już niektóre lekcje w oparciu i narzędzia, które przygotowaliśmy. Mamy też narzędzie: „Stwórz półkę”, czyli miejsce, gdzie można zgromadzić książki, które będą nas interesowały w najbliższym czasie. Jednym kliknięciem można otworzyć taką półkę i nie trzeba już szukać w spisie lektur. Można też stworzyć link do tej półki i rozesłać go uczniom z komentarzem: „Kochani! Oto lista lektur na najbliższy semestr”. Ciągle te narzędzia udoskonalmy. W tej chwili jeśli ktoś ściąga książkę na pulpit, to w postaci plików w formacie pdf. Pracujemy nad tym, żeby był to jeden plik. Poza tym nauczyciele cenią nasze audiobooki. Jest ich na razie niewiele, ale już nagrywamy kolejne. Z badań, które znamy, wynika, że 20 proc. populacji jest słuchowcami. Poza tym myśleliśmy także o uczniach niepełnosprawnych. Konsultujemy się ze specjalistami, aby te nagrania były dobrze przygotowane dla potrzeb osób niewidzących.
Te audiobooki fundacja chce wykorzystać przy kolejnym programie „Rymy Pętle Rytmy”.
Projekt już „hula”. W tej chwili prowadzimy projekt pilotażowy w dwóch szkołach w województwie mazowieckim – w Łosicach i Gąbinie – w ramach którego uczniowie będą uczyć się tworzenia remiksów poetycko-muzycznych.
Dlaczego w tych szkołach?
Poprosiliśmy o pomoc Mazowieckie Kuratorium Oświaty. Nasz zamiar polegał na dotarciu do szkół raczej z mniejszych miejscowości, które nie mają opinii elitarnych, bo tzw. dobre licea mają szeroką ofertę edukacyjną. To projekt pionierski, chcemy sprawdzić, jak uczniowie i nauczyciele radzą sobie z nowymi technologiami. Poloniści raczej nie są mistrzami w miksowaniu dźwięku. To kompetencja, której w ramach naszych działań będą musieli się nauczyć. Na szczęście to nie jest wiedza tajemna zarezerwowana tylko i wyłącznie dla techników telewizyjnych czy radiowych. Wystarczy kilkugodzinne szkolenie.
W ramach informatyki?
Nie. Szukaliśmy pomysły na wykorzystanie nowych technologii w ramach lekcji polskiego. Chcemy złapać „trzy sroki za jeden ogon”. Po pierwsze budować twórcze kompetencje uczniów. Pokazać, że każdy może zająć się działalnością kulturotwórczą. Za zadanie mają stworzyć remiks słowno-muzyczny, czyli połączenie tekstu i muzyki. Tekst słowny mogą nagrać samodzielnie albo skorzystać z naszych zasobów audiobooków. Muzykę mogą dobrać dobrowolnie w zależności od tego, co lubią: od hip hopu poprzez rock po klasykę.
Ale żeby uczeń wybrał tekst, który będzie mu odpowiadał, musi ich trochę przeczytać…
Uczeń będzie musiał dokonać świadomego wyboru, dlaczego ten tekst lubi a tamtego nie. Trzeba będzie się do danego tekstu odnieść personalnie: odpowiedzieć sobie na pytania, które być może wcześniej się nie zadawało. Jestem polonistą z wykształcenia. Siłą rzeczy mam osobisty i emocjonalny stosunek do wielu dzieł literackich, ale po uczniach o zainteresowaniach matematyczno – przyrodniczych takiej postawy bym się nie spodziewał i jej nie wymagał. Kolejna sprawa – jeśli uczeń już wybierze dany tekst i będzie z nim pracował przez kilka wieczorów miksując go z muzyką, to, być może nie będzie się dało tego słuchać, ale gwarantuję, że on ten tekst zapamięta do końca życia. Myślę, że to bardzo wartościowe. Nie o to nam chodzi, żeby w tym projekcie powstawały wybitne dzieła, choć mam nadzieję, że kilka powstanie, tylko zależy nam, żeby budować taką emocjonalną więź ucznia z tekstem.
Pewnie każdy nauczyciel języka polskiego ma bardziej czy mniej emocjonalny stosunek do każdego utworu, nad którym pracuje z uczniami na lekcji. Ma też program lektur do zrealizowania, a na niego mało czasu. Dlaczego nauczyciele zdecydowali się wziąć udział w takim projekcie?
Z różnych powodów. Myślę, że ten projekt jest rzeczywiście wyzwaniem. Nauczyciele lubią pracować nad nowym projektami. Codziennie przekonujemy się, że te wszystkie złe informacje, które pojawiają się w prasie na temat nauczycieli, to kompletna nieprawda. Angażują się, są kreatywni, pracują nad tym, żeby to co, robią dawało jak najlepsze efekty. Stale szukają nowych pomysłów i ciekawych zadań. Zdają sobie sprawę, że świat się zmienia, dzieciaki się też zmieniają i żeby osiągać swoje cele muszą szukać nowych metod nauczania, sposobów i kruczków, żeby wiedza trafiła do głów.
Jaki jest w takim razie trzeci „ogon sroki” projektu „Rymy Pętle Rytmy”?
Nie jesteśmy w stanie dojechać do każdej szkoły. Zresztą, nie mamy na to przewidzianych funduszy. Chcemy zorganizować ogólnopolski konkurs, do którego chcemy zaprosić wszystkich uczniów i nauczycieli. Na stronie internetowej projektu pojawią się materiały instruktażowe, w jaki sposób tworzyć takie remiksy. Będziemy mieli bardzo atrakcyjne nagrody. Pod koniec marca ogłosimy konkurs oficjalnie.